Justin's pov
Weszliśmy do mojego domu i zamknąłem za nami drzwi po czym odłożyłem kluczyki na szafkę i spojrzałem na dziewczynę. Jeszcze lekko się chwiała i cały czas się uśmiechała więc jest bez zmian.
-Chcesz się czegoś napić? Skorzystać z łazienki? Potrzebujesz czegokolwiek? - spytałem, unosząc swoje brwi, a ona tylko pokręciła przecząco głową. Oblizałem swoje wargi i podszedłem bliżej niej. - Jesteś pewna, że chcesz wrócić w takim stanie do domu?
-Chyba tak. Zresztą co innego mi pozostaje? - zachichotała cicho wzruszając swoimi ramionami i uniosła wzrok żeby na mnie spojrzeć. Patrzyłem jej w oczy i uśmiechnąłem się delikatnie, nie odzywając się przez parę chwil.
-Jesteś piękna. - mruknąłem nie odrywając wzroku od jej oczu. Musiałem powiedzieć coś, przez co choć odrobinę „zmiękłyby jej nogi". Moja typowa sztuczka. Każda dziewczyna się na to nabiera. Zawsze myślą, że jeśli się prześpimy, to będziemy razem i będziemy żyli długo i szczęśliwie. A tu gówno. Justin Bieber nie jest zainteresowany związkami i gównianą miłością.
-Dziękuję - szepnęła cicho dziewczyna, rumieniąc się i odwróciła swój wzrok, a ja złapałem jej podbródek i podniosłem tak, aby na mnie spojrzała.
-Mówię poważnie. Jesteś piękna i nie zatrzymałem się bez powodu, po prostu mi się spodobałaś.. - zacząłem, ale zanim zdążyłem powiedzieć coś więcej, Emily zaczęła się śmiać. Zmarszczyłem swoje brwi. - Co? O co chodzi?
-Więc jakbym była brzydka, to nie zatrzymałbyś się żeby podwieźć pijaną dziewczynę do domu? - zapytała w końcu, z wyraźnym rozbawieniem na twarzy. Zaśmiałem się głośno, odchylając lekko głowę do tyłu.
-Nie wiem, może bym się zatrzymał, a może nie - wzruszyłem swoimi ramionami i spojrzałem na dziewczynę z uśmiechem, a ona zagryzła dolną wargę. Spojrzałem na jej usta, oblizując swoje. Ona spojrzała na moje w tym samym czasie. Wiedziałem, że chce mnie pocałować. Było to widać na pierwszy rzut oka. Może nie pokazywała tego tak jak inne, ale było widać, że tego chce. Po prostu była też trochę nieśmiała. Przynajmniej tak mi się wydaje. W końcu jest pijana, a nie mogę o niej za dużo powiedzieć, kiedy jest pod wpływem alkoholu.
Emily już się nie odezwała i cały czas przygryzała dolną wargę. Uśmiechnąłem się do niej krótko, po czym nachyliłem się i musnąłem delikatnie swoimi wargami jej.
Emily's pov
- Nie wiem, może bym się zatrzymał, a może nie - powiedział Justin wzruszając swoimi ramionami i uśmiechając się do mnie. Co jak co, ale przystojny to on jest i ma słodki uśmiech. Wywoływał u mnie dziwne uczucia. Zagryzłam dolną wargę, patrząc na chłopaka, a kiedy on spojrzał na moje usta, od razu spojrzałam na jego. Cholera, prawie go nie znam. Co ja gadam. W ogóle go nie znam, ale chcę go pocałować. To pewnie przez alkohol w moim organizmie, ale teraz nic mnie nie obchodzi.
Chłopak nachylił się i musnął moje wargi, przez co wciągnęłam cicho powietrze. Po chwili powtórzył to, a potem pocałował mnie, co odwzajemniłam bez wahania. Po krótkiej chwili objęłam jego szyję rękoma, zatracając się w jego pocałunkach. Nie zdałam sobie sprawy w jak szybkim czasie byliśmy na górze, w prawdopodobnie jego pokoju. Oparł mnie o ścianę, całując mnie coraz namiętniej, a ja zamruczałam cicho w jego usta. Oderwałam się od niego, aby nabrać powietrza i spojrzałam na niego szybko oddychając.
-Świetnie całujesz, niunia, wiesz? - wyszeptał również szybko oddychając i uśmiechnął się do mnie zalotnie. Zachichotałam cicho patrząc na niego i przewróciłam swoimi oczami.
-A wiesz, że ty też? - odpowiedziałam pytaniem na pytanie po czym oblizałam swoje wargi, a chłopak od razu rzucił się na mnie z pocałunkiem. Nie minęło dużo czasu, a leżałam na łóżku pod Justinem. Cholera, jestem taka pijana. W ogóle nie myślę. Chcę tego, z nim, teraz. Zapewne jutro będę tego żałować i to bardzo, ale teraz nie myślałam trzeźwo.
Po kilku minutach całowania się, byłam już prawie naga, a Justin spojrzał na mnie z zadziornym uśmiechem. Odwzajemniłam delikatnie uśmiech, zagryzając dolną wargę. Przyciągnęłam go do siebie nieśmiało i pocałowałam go ponownie, a on zdjął ze mnie dolną bieliznę. Nie sprzeciwiałam się, nie zaprzeczałam. Byłam tak pijana i chciałam się zabawić. Jego dotyk był zupełnie inny od dotyków chłopaków, z którymi miałam do czynienia. Jego dotyk sprawiał, że miałam ciarki, a jego pocałunki sprawiały, że odlatywałam. Do tego pachniał tak cudownie i seksownie. Nie potrafiłam myśleć trzeźwo. Spojrzałam na chłopaka, rumieniąc się, a on uśmiechnął się jakby pytając o moją zgodę, a w jego oczach widziałam zniecierpliwienie. Skinęłam niepewnie i powoli swoją głową, a Justin po niezbyt długim czasie wszedł we mnie, powodując tym jęk z moich ust. Kurwa, bolało. Trochę bardzo, ale usta chłopaka na mojej szyi zatuszowały jakikolwiek ból w tym momencie i sprawiły, że zapomniałam o wszystkim. Był cudowny.
Czy to naprawdę się właśnie dzieje? Czy naprawdę tracę dziewictwo z jakimś przypadkowym kolesiem, o którym nic nie wiem? Cholera. Skończę w piekle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz